No cóż, nie czytałeś postu o rzeczach, których nie należy robić chcąc w niedalekiej przyszłości ubiegać się o kredyt hipoteczny – zakładanie własnej działalności jest jedną z nich… 😉 Albo przeczytałeś go za późno, bo w międzyczasie pojawiała się dobra okazja, aby „przejść na swoje”. Co teraz?
Poniżej najważniejsze rzeczy, o których musisz wiedzieć.
- Absolutne minimum prowadzenia działalności to 12 miesięcy. Część banków oczekuje 24 miesięcy, ale na razie jeszcze nie wszystkie mają takie podejście.
- Jak bank będzie liczył Twoją zdolność kredytową? Każdy trochę inaczej, ale jako generalny schemat możesz uznać wzór: dochód z zeznania PIT złożonego za poprzedni rok, pomniejszony o sumę składek na ubezpieczenie społeczne (o ile nie są co miesiąc wliczane w koszty), pomniejszony o należny podatek i całość podzielona przez 12 miesięcy. To Twój średni miesięczny zysk.
- Do tego trzeba będzie dołączyć wyniki finansowe za bieżący rok. Jeśli są na zbliżonym poziomie, to pewnie całość zostanie zaakceptowana. Jeśli obecnie idzie Ci gorzej – po pierwsze trzeba będzie wytłumaczyć z czego wynika spadek, a po drugie prawie na pewno analityk przyjmie „czarny scenariusz” i policzy średnią za obecny rok. Jeśli ten rok masz znacząco lepszy od poprzedniego, to też będziesz musiał pokazać jak udało się to osiągnąć.
- Jeśli prowadzisz działalność krócej niż 24 miesiące, to zapewne płacisz tzw. mały ZUS. Za wysoce prawdopodobne możesz uznać, że analityk finansowy przyjmie do obciążeń pełną wysokość składki społecznej. Dlaczego? Mały ZUS płacisz przez 2 lata, a kredyt hipoteczny zaciągasz najczęściej na 20-30 lat.
- Nikt nie lubi płacić podatków, ale dla analityka bankowego zarabiasz tyle, ile masz udokumentowane. Nieujawnianie całego przychodu lub szukanie kosztów na siłę odbije się bolesną czkawką na zdolności kredytowej. Pamiętaj: przychód to nie dochód, a dochód to nie zysk.
A mówiłem, żeby nie zakładać…? Nie, żartuję oczywiście, ale warto mieć świadomość powyższych rzeczy i (w miarę możliwości, oczywiście) do kredytu dobrze się przygotować. Wiem: łatwiej powiedzieć niż zrobić. Nobody said it was easy.