Hmmm… ciężki temat 😉 Chciałbym wskazać na dwie, bardzo ogólne perspektywy. Całego kontekstu w szczegółowy sposób opowiedzieć się nie da, ponieważ każdy bank zareagował w nieco inny sposób. Ponadto, w ramach każdego banku, podeście jest zależne od profilu klienta, źródła uzyskiwanego dochodu i jego struktury oraz… wielu innych rzeczy. Ogólnie zatem:
Jest trudniej
Nie ma co kryć: banki zauważalnie podkręciły scoring, który jest pierwszą i wstępną oceną klienta. Preferowana jest umowa o pracę na czas nieokreślony i bezpieczna branża uzyskiwania dochodów; oberwało się działalności gospodarczej oraz innym formom zatrudnienia. Trzeba mieć większy wkład własny, a dochody te same co pół roku temu teraz pozwolą uzyskać mniejszy kredyt. Nie jest zatem tak łatwo jak kilka miesięcy temu, kiedy tzw. akcja kredytowa trwała w najlepsze.
Jest taniej
To „prezent” od Rady Polityki Pieniężnej, która obniżyła stopy procentowe do nieznanego wcześniej poziomu. W momencie gdy piszę te słowa WIBOR 3M wynosi 0,23% więc powiększony o marżę 2% daje oprocentowanie całego kredytu na super niskim poziomie 2,23%. Nie jest zatem łatwo kredyt dostać, ale kiedy już się uda jego oprocentowanie jest bardzo korzystne. Oczywiście: część banków podniosła marże, ale na razie ich „korekta” nie jest większa od spadku WIBORu. Uzyskanie kredytu hipotecznego oprocentowanego na mniej niż 3% jest bardzo realne. Nic tylko brać 😉